Niezmiernie mi miło, że mogę wreszcie przedstawić moją - choć właściwie należałoby powiedzieć naszą wspólną - książkę. To efekt zarówno mojego tu pisania, jak i Waszego zainteresowania blogiem „Kobiety i Historia”:
Napisałam ją tak, jak sama chciałabym słuchać opowieści z historii. Żadnych wojen, żadnych kłótni królów i papieży, za to królewna na każdej stronie. Bajkowa okładka z dziewczyną zaglądającą w lusterko zapowiada styl opowieści - to będą bajki. Spróbowałam przeczytać kobiece biografie tak, jak prawdopodobnie zrobiliby to bajkopisarze - wpisałam je w scenariusze ulubionych baśni naszego dzieciństwa. Książka składa się z pięciu części zatytułowanych: Kopciuszek, Śpiąca Królewna, Księżniczka na ziarnku grochu, Piękna i Bestia, Królewna Śnieżka. W każdej pomieściłam portrety kobiet, których dzieje często znamy, a jednak ciągle chcemy o nich czytać, tak jak w dzieciństwie lubiliśmy słuchać wciąż tych samych bajek. Będzie wśród nich kilka opowieści, które znacie z bloga, ale w większości to rzeczy zupełnie nowe.
Mam nadzieję, że Bajki „będą się czytać”, nawet przez tych, którzy historii nie cierpią, bo tak jak mnie drażni ich i odstręcza dominujący styl opowieści o przeszłości, pełen wypranych z emocji banałów, któremu towarzyszy kompletnie niezrozumiałe (w tym kontekście) poczucie wyższości. Mój znajomy historyk stwierdził co prawda, że całość wygląda tak, jakby to Bridget Jones zabrała się za pisanie książki historycznej, ale - dodał na koniec - jemu też się dobrze czytało. I choć po lekturze rzucił się do weryfikowania błędów merytorycznych, to jakoś ich nie wytropił.
Książka, która lada dzień ukaże się w wydawnictwie Znak, trafi do księgarń 24 sierpnia, a już od 17 sierpnia dostępna jest w zakupach online (szczegółowe informacje znajdziecie w ramce obok po kliknięciu w okładkę).
Razem z tą publikacją zmuszona jestem rozstać się z miłą anonimowością blogera, ale nie rezygnuję ani ze swego wydumanego nicka, ani z bloga. Kolejne opowieści wciąż będą się tu pojawiać, choć pewnie mniej regularnie niżbym chciała. W planach już następna książka…
Mam nadzieję, że Bajki „będą się czytać”, nawet przez tych, którzy historii nie cierpią, bo tak jak mnie drażni ich i odstręcza dominujący styl opowieści o przeszłości, pełen wypranych z emocji banałów, któremu towarzyszy kompletnie niezrozumiałe (w tym kontekście) poczucie wyższości. Mój znajomy historyk stwierdził co prawda, że całość wygląda tak, jakby to Bridget Jones zabrała się za pisanie książki historycznej, ale - dodał na koniec - jemu też się dobrze czytało. I choć po lekturze rzucił się do weryfikowania błędów merytorycznych, to jakoś ich nie wytropił.
Książka, która lada dzień ukaże się w wydawnictwie Znak, trafi do księgarń 24 sierpnia, a już od 17 sierpnia dostępna jest w zakupach online (szczegółowe informacje znajdziecie w ramce obok po kliknięciu w okładkę).
Razem z tą publikacją zmuszona jestem rozstać się z miłą anonimowością blogera, ale nie rezygnuję ani ze swego wydumanego nicka, ani z bloga. Kolejne opowieści wciąż będą się tu pojawiać, choć pewnie mniej regularnie niżbym chciała. W planach już następna książka…
Jestem ogromnie ciekawa tej książki, śledzę bloga już od dawna, ale w sumie rzadko, ba!, wcale się nie wypowiadałam, ale większość zawartych na blogu treści bardzo mnie interesowało, więc po książkę na pewno sięgnę, zapiszę sobie ją na wrześniowej must have liście! :) Bardzo się cieszę z Twojego sukcesu, zasłużyłaś! Pozdrawiam serdecznie i życzę wielu uśmiechów :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, mam nadzieję, że będziesz miała przyjemność z lektury. Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńAcha, to dlatego czasami tak dlugo nic tutaj nie pisalas, bylas zajeta ksiazka ;))
OdpowiedzUsuńDokładnie. Mam tylko nadzieję, że papier Cię nie zawiedzie...
UsuńPrzeczytam! Gratulacje z powodu pierwszej, i powodzenia przy pisaniu drugiej.
OdpowiedzUsuńDziękuję, miłej lektury!
UsuńCudownie! Gratuluję :* Na pewno kupię.
OdpowiedzUsuńdziękuję i pozdrawiam
UsuńWOW Gratulacje, jestem pod wrażeniem ;) Genialny pomysł z tymi bajkami!
OdpowiedzUsuńDzięki, oby tylko się sprawdził...
UsuńGratuluję!! I z pewnością kupię. Uwielbiam historię, a Twoje opowieści zawsze z miłą chęcią czytałam.
OdpowiedzUsuńO kurde, tak tak tak! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńO! Kupię! Oczywiście, że kupię!
OdpowiedzUsuńGratuluję!
Świetna okładka, wpisuję na listę do kupienia :)
OdpowiedzUsuńKupię w prezencie dla siebie, Mamy i Teściowej ! :)
OdpowiedzUsuńJuż nie wiem, jak mam Wam dziękować za wszystkie cudowne komentarze, szkoda że Blogger nie ma emotikonów - narysowałabym cały rząd uśmiechniętych buziek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkie Czytelniczki bloga, dzięki którym ta książka przecież powstała - Wam ją zadedykowałam.
Gratuuuulacje! Ja też kupię na pewno :)))
OdpowiedzUsuńGratulacje! Z przyjemnością przeczytam, na pewno kupię, warto wspierać takie przedstawianie historii :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Na pewno zaraz kupię. Książka zapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu natrafiłam na Twojego bloga. Wbrew pozorom trudno dziś natrafić na taki, którego autor nie uprawia grafomanii, nie pisze kolejnych kilometrów recenzji półek sklepowych albo dla którego zwyczajnie blog nie jest miejscem kanalizowania złych emocji.
OdpowiedzUsuńOtworzyłam pierwszy post gdzieś w okolicach ósmej wieczorem. O drugiej nad ranem już nie mogłam - przestałam walczyć z opadającymi powiekami, choć z wielkim bólem odłożyłam komputer.
I jakkolwiek z zasady nie kupuję książek blogerów, bo już z pierwszego akapitu można się domyślić co o tym sądzę, to jednak nie będę stawiać nawet najmniejszego oporu w księgarni i Twoja pozycja zasili moje zacne zbory:)
Gratuluję i życzę powodzenia. Szczerze:)
Gratuluję książki! Nie mogę się doczekać, kiedy znajdzie się u mnie w domu i będę mogła usiąść z herbatą i po prostu czytać :D Bardzo lubię Twojego bloga, na pewno więc polubię i książkę.
OdpowiedzUsuńGratuluję! Na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńGratulacje! ten blog już dawno zasługiwał na to, by wyjść na światło dzienne w postaci ksiażki!
OdpowiedzUsuńBardzo sie cieszę! Z przyjemnością przeczytam!
Wspaniała wiadomość! Wieczory z Twoim blogiem spędziłam bardzo miło i myślę, że z książką będą jeszcze przyjemniejsze :) Gratuluję i życzę powodzenia z kolejnym dziełem!
OdpowiedzUsuńGratuluję!!! :) Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko kupić książkę. Takie historie zawsze ciekawie się czyta, zresztą blog "Kobiety i Historia" jest nie tylko popularny, ale też świetnie prowadzony i nie tylko kobiety go czytają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ogromnie się cieszę! Kupię i z przyjemnością przeczytam, a mogę też domniemywać, że będę do niej wracać.
OdpowiedzUsuńKupię, przeczytam i zrozumiałam, dlaczego znacznie rzadziej były wpisy na blogu :) Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńKupię z pewnością!
OdpowiedzUsuńGratuluję!
Przeczytałam! Właściwie za sprawą książki trafiłam na bloga :)
OdpowiedzUsuńMoja recenzja Pani książki: http://przeglad-czytelniczy.blogspot.com/2015/08/anna-moczulska-bajki-ktore-zdarzyy-sie.html
Gratulacje, udało się Pani stworzyć ludzkie oblicze historii :)
Dziękuję za wspaniałą recenzję i za zdanie w komentarzu o „ludzkim obliczu historii.”
UsuńBardzo się cieszę, że użyła Pani tego zwrotu, bo w tym kontekście „ludzkie” znaczy „kobiece”. W książce i na blogu wydaję małą wojnę „męskim” historycznym nudom ;)
E-book już na Kindlu, ale z czytaniem będzie musiał poczekać do końca sesji poprawkowej:) Ale już się cieszę na książkę:)
OdpowiedzUsuńNo czytam, czytam. Z ukontentowaniem. Najbardziej podoba mi się chyba historia Joanny Grudzińskiej czy może raczej Wielkiego Księcia Konstantego, bo zdaje się ta belwederska bestia jest tam głównym bohaterem. Spojrzenie na niego jak na Andersenowskiego ołowianego żołnierzyka - rewelacja, chyba najcelniejsza uwaga o Konstantym, jaką kiedykolwiek przeczytałam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudownie napisane! Szkoda, że tak szybko przeczytałam...lecz cieszę się, że teraz mogę zostać czytelniczką Pani bloga
OdpowiedzUsuńGratuluję bloga i przybycia kolejnej stałej czytelniczki, czyli mnie:). Dwa dni czytałam od deski do deski:).
OdpowiedzUsuńTylko jednej postaci mi brakuje - prekursorki dzisiejszych fanów motoryzacji, wielbicieli aut, czyli baby u początków tego szaleńśtwa tak wielu FACETÓW;). Berthy Benz:). Będzie coś o Bercie?? (Tu oczy kota ze Shreka).
:)
Pozdrawiam
bk
Dzięki za podpowiedź, Bertha to fantastyczna postać, na pewno się nią zajmę!
UsuńTrafiłam do Ciebie dużo wcześniej - przez muzy prerafaelitów :) Właśnie dzisiaj mnie naszło, aby odświeżyć wiedzę, a tu taka cudowna niespodzianka! Książka :) ! Lada dzień zamówię, bo nie ma nic cudowniejszego od tego typu historii. Do tej pory królowały u mnie "Złe kobiety", ale czuję, że z Twoją książką polubię się jeszcze bardziej ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, bo u mnie wyłącznie dobre kobiety :) dają sie lubić :)
UsuńSerdecznie pozdrawiam
Hej jestem wielką fanką twojego bloga. Książkę mam, przeczytałam i uważam że jest po prostu niesamowita ;) Pozdrawiam z Sandomierza Ania Ps : Chciałabym Cię poprosić ,abyś jeśli tylko masz czas to abyś napisała , albo poleciła mi jakąś książkę o wielkich księżniczkach Oldze, Tatianie, Marii i Anastazji Romanow ostatnio się interesuje OTMĄ więc jakbyś mogła
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że pytasz, bo niedługo będzie okazja przeczytać na ten temat coś naprawdę dobrego i wyczerpującego. 21 pażdziernika wychodzi w Polsce biografia księżniczek pióra Helen Rappaport. Więcej na temat znajdziesz tutaj: http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,6661,Cztery-siostry
UsuńO dziękuje Ci bardzo
UsuńAnia
A ty coś napiszesz o OTMA
UsuńMoże kiedyś, jak przyjdzie mi do głowy dobry pomysł, bo szczerze powiem, że nigdy jakoś ten temat specjalnie mnie nie kręcił...
Usuńja jestem zachwycona, przeczytałam jednym tchem, nie można się od niej oderwać. Bardzo dobrze napisana, ciekawe historie.
OdpowiedzUsuńKsiążkę przeczytałam wczoraj. Jest świetna.
OdpowiedzUsuńNie było jej dziś w księgarni, ale to tylko kwestia czasu, nim będzie moja. Jeśli mogę prosić/ zaproponować, by rozważyła Pani napisanie posta na temat dobrych filmów historycznych/ ilustrujących w ciekawy sposób życie postaci, jakie są tu opisywane. Nie ukrywam, że jest to prośba wynikająca z czystej samolubności. lubię konfrontować fakty z fabułą przedstawioną w filmie.
OdpowiedzUsuńSkorzystam też z okazji i po prostu to powiem- dziękuję za stworzenie tego miejsca, trafiłam przypadkiem i w dwa dni przeczytałam wszystkie wpisy :)
Bardzo dziękuję za świetną książkę, przeczytałam ją w kilka godzin :) Tu kilka słów na jej temat - http://anek7.blogspot.com/2015/09/zycie-to-nie-bajka.html
OdpowiedzUsuńNa bloga trafiłam dzięki książce i też prześledziłam od deski do deski - wspaniały. Chylę czoła i podziwiam pasję :)
Mam nadzieję, ze nowa książka o której wspomina Pani w poście ukaże się niedługo i będzie (o ile to możliwe) jeszcze ciekawsza.
Pozdrawiam serdecznie
Anna Nawrot
A ja dziekuję za wspaniałą recenzję, tym cenniejszą, że od historyczki.
UsuńNajserdeczniej pozdrawiam!
Z wielką przyjemnością czytałam Twoje opowieści, dlatego też natychmiast kupiłam książkę. Nie rozczarowała mnie pod żadnym względem. Na marginesie - mój mąż, historyk, sięgnął po nią pierwszego i to dość późnego wieczoru, by ją przekartkować, po czym... poszedł spać nad ranem, co mnie szczerze ubawiło. Nie wątpię, że następna będzie równie ciekawa. Już czekam, bo dla mnie właśnie takie, ludzkie oblicze historii było zawsze najbardziej pasjonujące.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
RBW
Dziękuję. I proszę koniecznie pozdrowić męża! :)
UsuńSkończyłam wczoraj Twoją książkę (zajęła mi 2 popołudnia), bardzo dobrze mi się czytało, trochę jak tego bloga (rozdziały są mniej więcej tak skonstruowane jak posty :)) . Nie mogę doczekać się następnej, gratuluję tej pierwszej, bo to książka naprawdę warta uwagi.
OdpowiedzUsuńBrawo! Gratuluje z całego serca!
OdpowiedzUsuńA ja sobie kupiłam dziś i już zacieram rączki na wizję wieczoru przy herbatce i owej książce. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję sukcesu! :)
Moja mama zadzwoniła do mnie z księgarni i zapytała się mnie "Wiesz, jest tu taka ciekawa książka, chyba w twoim stylu…" i kiedy opisała twoje dzieło wykrzyknęłam ucieszona "Mamo! Ja wiem! Followuję jej bloga od dawna i jest super, najpierw ty czytasz, potem ja!" Ale na szczęście mama jest kochana i dała mi przeczytać pierwszej, połknęłam książkę w dwa wieczory. Jest super! Żałuję, że nie ma w niej Złotej Adeli, ale super, że jest na blogu, bo na tym filmie ryczałam jak bóbr. I szkoda, że o Sissi nie było więcej z tytułem "Przereklamowana cesarzowa" :P Ale na pewno miałaś swoje powody. W każdym razie! Super, że wydałaś książkę, gratuluję sukcesu i cieszę się, że blog nadal jest i będę mogła zaglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
O.
PS Spokojnie, książkę dowiozę mamie w niedzielę! :D Nie zapomnę!
O Sissi musiałam napisać na nowo, w konwencji bajki o Śnieżce. No i przy okazji postanowiłam być trochę bardziej wyrozumiała :) Życzę Ci przyjemnej lektury,Pozdrowienia dla Mamy!
UsuńKsiążka jest świetna! :) Warto polecić każdej kobiecie.
OdpowiedzUsuńA propo kobiet... polecam Ci ciekawy artykuł, który być może Cię zainteresuje, również tematyka kobieca, a mianowicie "krótka historia... lakieru do paznokci" :D http://www.kreatywna.pl/uroda/krotka-historia-lakieru-do-paznokci/
Przeczytam! Gratulacje z powodu pierwszej, i powodzenia przy pisaniu drugiej... :-)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga, a książkę chyba zażyczę sobie na święta :)
OdpowiedzUsuńWitam, czytam Pani bloga od jakiegoś czasu i jestem zachwycona. Zawsze interesowała mnie rola kobiet w historii i sama historia, ale ze społecznego punktu widzenia, nie naukowego. Chociaż sama uczę języka niemieckiego, autorytetem dla mnie jest pewna Angielka. Urodziłam się w Wałbrzychu i jest nią księżna Daisy von Pless, ostatnia księżna na zamku Książ o bardzo ciekawej biografii. Do historii przeszła jej uroda, była jedną z najpiękniejszych kobiet Europy swoich czasów, jej mądrość i postępowość oraz jej perły:) Może znajdzie Pani kiedyś czas i napisze coś o niej? Pozdrawiam serdecznie - Agnieszka.
OdpowiedzUsuńDziekuję za dobre słowo o blogu. A co do Daisy - zgadzam się, że to wyjątkowa postać. I na pewno przyjrzę sie jej bliżej, bo będzie jedną z bohaterek mojej kolejnej ksiązki :)
UsuńSerdecznie pozdrawiam
Andromedo, dziękuję za szybką odpowiedź i cieszę się, że podzielamy opinię o Daisy von Pless. Przeprowadziłam się z Wałbrzycha niedaleko, bo do Kotliny Kłodzkiej, gdzie mieszkam już ponad dwadzieścia lat. Odkryłam tu kolejną kobietę ikonę swoich czasów - księżniczkę niderlandzką - Mariannę Orańską. Jest to kolejna kobieta, która wyprzedziła swoją epokę pod każdym względem. Ziemia Kłodzka zawdzięcza jej bardzo dużo, Marianna Orańska wybijała się intelektem, wykształcenie i smykałką do buissnesu, życie miała również ciekawe i skomplikowane. Dlatego tak chętnie przeczytałabym Twój wpis na jej temat - pozdrawiam serdecznie z Kotliny Kłodzkiej - Agnieszka.
UsuńWow, wspaniała postać! Idealna bohaterka mojego bloga, ale zupełnie umknęła mi z pamięci. Dopiero teraz przypomniało mi się, jak kiedyś z entuzjazmem opowiadała mi o niej pochodząca z Kłodzka koleżanka. Na pewno się jej przyjrzę, wielkie dzięki za pomysł!
UsuńMoje Gratulacje!
OdpowiedzUsuńTwoje wpisy są rewelacyjne i czytanie ich to sama przyjemność oraz niezwykła przygoda.
Pozdrawiam i życzę Powodzenia! :)
Świetna książka! Przeczytałam niemal jednym tchem! I koniecznie muszę nabyć do swojej biblioteczki. Podziwiam (i rozumiem, bo sama jestem miłośniczką XIX wieku) pasję historyczną i talent do snucia opowieści. A że nie w stylu opasłych "oficjalnych" tomów? Tym lepiej! Historia, nawet ta wielka, nie raz przecież miała kobiecą twarz. Wypatruję nowych wpisów i czekam na kolejny tom opowieści. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam, dzięki! ;)
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu przypadkiem ale zostanę wiernie. Jestem zachwycona tematyką, gdyż drażniła mnie dyskryminacja wielu historycznych kobiecych postaci. Przeczytałam wszystko od końca do początku i czekam na więcej. Książkę też muszę zakupić. Pozdrawiam i polecam wszem i wobec.
OdpowiedzUsuńWczoraj doszla. Pod choinke dla siostrzenicy...ale nie moglam sie powstrzymac...choc historia nie jest moja pasja, przeczytalam jednym tchem i przeplacilam to nieprzespana nocą (23.00-4.00)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za tę noc... Ale tak sie cieszę!
UsuńPozdrawiam serdecznie i świętecznie!
znalazłam ja dwa dni temu pod choinka , dzis do niej usiadłam i już ja pochłonęłam , super !!! Jest genialna :))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że gwiazdkowa lektura sprawiła przyjemność i bardzo dziekuję za opinię!
UsuńWspaniała książka. Pochłonęłam ją jednym tchem, długo nie mogąc powrócić do rzeczywistości. Ja, kochająca kryminały, nawet nie wiedziałam, że lubię taką tematykę. Teraz odkrywam bloga, chociaż nie ukrywam, że lubię mieć słowo pisane w ręku. Dlatego czekam na kolejną książkę. Moje gratulacje i wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńCieszę się już na nią, bo udało mi się ją właśnie kupić.....z drugiej ręki...co dodatkowo lubię.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam i to przez książkę trafiłam na bloga. W szkole nigdy nie lubiłam historii, ale Pani opowiada w tak przestępny, ciekawy i epicki sposób, że chcę więcej! Gratuluję.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że lektura książki sprawiła przyjemność. Żałuję, że brak czasu nie pozwala mi ostatnio na zajmowanie sie blogiem i nowe posty, ale postaram się poprawić i znowu pisać. Warto dla takich Czytelniczek. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńAndromedo,jest szansa ze blog powroci?
UsuńWspaniała książka, zawierająca historie opisane w niesamowicie ciekawy sposób. Idealnie dobrany styl wciąga czytelnika tak że nie można się "oderwać" od lektury.
OdpowiedzUsuńRok po premierze i ja przeczytałam i żałuję,że tak późno i że nie ma kolejnej. Wspaniale Pani pisze! Dołączam do grona wielbicieli. Pozdrawiam i dziękuję za doskonałą rozrywkę w postaci Pani książki i bloga.
OdpowiedzUsuńEP
Ja również książkę dorwałam za późno, żałuję tego, bo jest świetna! Nie mogłam się od niej oderwać. Wszystkie historię oprócz jednej przypadły mi do gustu. Chodzi mi o historię Sisi. Wiem, że nie jestem żadnym ekspertem, ale już od dawna się nią interesuje i wiem że Sisi pisze się z jednym s. Niedawno także byłam we Wiedniu w muzeum jej poświęconym i historia tam opisana jest zupełnie inna niż w książce. Podobno arcyksieżna Zofia aż tak się na Sisi nie znęcała, ba nawet podobno była szczęśliwa,że Franciszek wybrał sobie taką piękną żonę. Mimo mojej małej uwagi uważam, że Książka jest świetna i warta przeczytania :-) :-)
OdpowiedzUsuńBardzo piękna książka, czekam na następną:-)
OdpowiedzUsuńBlog który niedawno odkryłam- fantastyczny. POLECAM wszystkim lubiącym historię, a zwłaszcza tym nielubiącym, bo po lekturze książki i bloga jestem przekonana że polubią:-)
A ja dopiero miesiąc temu książkę przeczytałam, wypożyczyłam z mojej biblioteki...Nie mogę sobie pozwolić na kupno książek, ale na szczęście można je wypożyczać. Kocham historię i historie, a pani jest naprawdę mistrzynią słowa.
OdpowiedzUsuńSuper książka i świetny blog!!
OdpowiedzUsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że nie mogę spotkać Pani nowych artykułów. Przeczytałam Pani książkę oraz każdy wpis i czekam na więcej.:)
Pozdrawiam serdecznie,
Niecierpliwa fanka :)
Te wszystkie wpisy są rewelacyjne po prostu.Szkoda że tak mało ich jest ostatnio.
OdpowiedzUsuńCiekawy blog. Na tym blogu na pewno zostanie.
OdpowiedzUsuńWspianiała lektura, polecam ją każdemu https://swiatfacetow.pl/jak-poderwac-dziewczyne-poradnik/
OdpowiedzUsuń