Wstajesz rano, bierzesz prysznic, robisz szybki makijaż, narzucasz na siebie t-shirt i dżinsy albo lekką sukienkę i już. Jesteś gotowa do wyjścia. Wszystko zajmuje nie więcej niż godzinę. No, to popatrz, jak by to wyglądało w XVIII wieku. Znaleziony na YouTube film pokazuje współczesną dziewczynę, która zakłada osiemnastowieczną suknię. Żeby "jakoś wyglądać", musi zakutać się w kolejne warstwy halek i spódnic, zawiązać tysiące troczek, wygładzić setki fałd i falbanek. A nie zapominaj, że drugie tyle (albo i więcej) czasu spędzi przed toaletką, żeby upiąć kilometrową fryzurę, od której omdlewa szyja. Poranna toaleta rokokowej damy trwała kilka godzin. A potem czekał ją nie mniej trudny dzień, bo zapakowana w te wszystkie metalowe klatki, stelaże i robrony musiała uważać na każdy krok. Chodzenie (zwłaszcza po schodach), siadanie czy przechodzenie przez drzwi było prawdziwą szkoła przetrwania.
Bogu dzięki za emancypantki!
Zawsze mnie ciekawiło, ile one tego na siebie zakładały, ale nie nie spodziewałam się że aż tyle. Doliczyłam się sześciu spódnic, każda wielkości sporego namiotu - musiały mieć kondycję!
OdpowiedzUsuńMoże i nosiły tysiące spódnic i halek, ale przynajmniej wyglądały. Dlatego tak teraz oglądamy i analizujemy te ich kiecki, bo to rzeczywiście były dzieła sztuki krawieckiej. A że musiały się nagimnastykować przy chodzeniu i traciły czas przed lustrem? Ja mniej więcej tyle samo czasu tracę codziennie bezsensownie tkwiąc np. na Facebooku. Każda epoka ma swoją zmorę!
OdpowiedzUsuńKaśka
hehe jak po wf-ie u mnie w szkole :D
OdpowiedzUsuńKażda epoka charakteryzuje sie innyą modą. Ciekawie pokzane jak to wygladało. Dzisiaj zdecydowanie ubieranie sie jest szybsze.
OdpowiedzUsuń