Dzień przynosił kolejne tortury. Rano była kąpiel w zimnej wodzie, a wieczorem, przed balem, nacieranie ciała lodem i woskiem. Aleksandra widziała, jak jej jasna skóra pod wpływem tych zabiegów napina się i nabiera rumieńców, jak spłycają się zmarszczki, a poniżej dekoltu przejrzystej empirowej sukni zarysowują się sutki. Dla takiego wyglądu była gotowa znieść wszystko: codzienne jadanie wstrętnych, wyłącznie zimnych posiłków, dziesięciokilometrowe spacery, wyczerpujące konne galopady i wieczny chłód. Była młoda. Wciąż, cały czas, mimo upływających kolejnych dziesiątek lat. Przyjaciółki z jej dzieciństwa obnosiły twarze pokrytą siecią zmarszczek i ręce brzydko wykrzywione reumatyzmem, a jej czas się nie imał. Ona wciąż była piękna, wciąż podziwiana, wciąż brała sobie młodych kochanków. Jej udało się oszukać czas.
![]() |
Aleksandra Zajączkowa zachwycała urodą nawet jako siedemdziesięciolatka |
Honoriusz Balzak, który spotkał Aleksandrę, gdy ta przekroczyła już osiemdziesiątkę, był jeszcze bardziej zadziwiony. Zdaniem pisarza nie wyglądała więcej niż na 35 lat. „Podrwiwa ze śmierci, śmieje się z życia - pisał Balzak. - Niegdyś zadziwiła [cara] Aleksandra, dziś prześciga Mikołaja wspaniałością przyjęć. Zaprawdę to jest bajka o wróżce, jeśli to nie jest w ogóle żywa wróżka z bajki - madame Zayonscek”.
Dziś z takim samym zachwytem piszą o tej żyjącej na przełomie osiemnastego i dziewiętnastego wieku damie lekarze, wskazując, że była prekursorką krioterapii. Z entuzjazmem potwierdzają, że ujemne temperatury mają wspaniałe działanie odmładzające - stymulują krążenie krwi w skórze, poprawiają jej jędrność, opóźniają procesy starzenia. Podziwiają przy tym hart Aleksandry, bo dziś pacjenci zamykani są w kriokomorach zaledwie na kilka minut, a ona spała w mrozie przez całe długie noce.
![]() |
Pałac Namiestnikowski (dziś Prezydencki),królestwo Aleksandry |
Jako żona generała Józefa Zajączka, mianowanego przez cara pierwszym namiestnikiem Królestwa Polskiego, za wszelką cenę chciała stanąć na wysokości zadania. Rozkwitała wieczorami. W swoich gazowych sukniach, z różami we włosach i wachlarzem w dłoni, podejmowała zachwyconych gości, czarowała dowcipem, uśmiechem i niezmiennie olśniewającą urodą. W całej Europie było głośno o tłumach wielbicieli generałowej, z których wielu mogło być jej wnukami. Wdawała się z nimi w romanse, a najgłośniejszy był ten z przystojnym Wojciechem Grzymałą, referendarzem stanu w Królestwie Polskim. Ona miała wtedy 70 lat, on zaledwie 30, a ich skandalizujący związek rozgrzewał wszystkie plotkarki europejskich dworów.
![]() |
Gen. Józef Zajączek, wyrozumiały mąż lodowej królewny |
Przeżyła Józefa Zajączka o dwadzieścia lat. Dzieci nie mieli. Aleksandra doczekała sędziwego wieku (ach, te dobrodziejstwa krioterapii!), umarła jako dziewięćdziesięcioletnia staruszka, choć niektórzy twierdzą nawet, że miała już lat 98. Ponoć i wtedy nie wyglądała staro, przypominała najwyżej pięćdziesięciolatkę. Ale czy umarła szczęśliwa - historycy nie wspominają.
PS. Mamy właśnie kolejny z najgorętszych polskich lipców, stąd ta Królowa Śniegu - na ochłodę. Pomyślcie jednak, jak biedna Aleksandra przeklinałaby takie upalne lato...