sobota, 9 czerwca 2012

Córka Byrona

To nieprawda, że nikt by o niej nigdy nie usłyszał, gdyby nie była córką Byrona. Zgoda, nie odziedziczyła po sławnym ojcu talentu poetyckiego. Ani jego legendarnej urody. Ładnie wygląda tylko na portretach, malowanych przez malarzy-pochlebców, takich jak ten:


Ale pierwsze fotografie, jakie pojawiły się w połowie XIX wieku, są dla niej dość bezlitosne:


Augusta Ada King, hrabina Lovelace, nie wyglądała jak heroina, o której poeci pisaliby poematy. Bardziej przypominała swoją matkę, niekochaną żonę Byrona, z którą rozstał się, kiedy Ada miała zaledwie miesiąc. On sam nigdy więcej nie zobaczył swojej córki. Ada rosła pod opieką matki, choć i to nie jest do końca pewne, historycy nie są zgodni, niektórzy twierdzą, że i matka ją porzuciła, zostawiając pod opieką krewnych. Biografia Ady jest dziurawa jak sito. Wiadomo, że żyła krótko, tylko 37 lat, że miała troje dzieci. No i że kochała matematykę.

Skoro siedzicie przed komputerem, znacie ją na pewno. To jej imię widnieje na hologramowych naklejkach Microsoftu, potwierdzających oryginalność oprogramowania. Bo właśnie Ada jest autorką pierwszego w historii programu komputerowego.

Wykonała tę pracę dla Charlesa Babbage'a, angielskiego matematyka i konstruktora maszyn liczących. Przetłumaczyła dla niego rozprawę włoskiego matematyka na temat maszyny analitycznej. Dołączyła do tego tekstu zbiór własnych uwag, instrukcję, w której szczegółowo opisała metodę obliczania liczb Bernoulliego za pomocą maszyny. Była zdania, że taka maszyna mogłaby być o wiele doskonalsza od tych, które konstruowali jej współcześni - mogłaby na przykład komponować muzykę albo tworzyć grafiki.

Babbage nigdy tych uwag nie wykorzystał, nie zbudował takiej maszyny. Dopiero współcześni informatycy docenili wizjonerstwo Ady. To na jej cześć język programowania nazwali "Ada".

Historycy jednak wciąż nie są skorzy, by przyznać im rację. Twierdzą, że Ada nie rozumiała idei Babbage'a, że tak naprawdę miała trudności z opanowaniem matematyki - słowem, sugerują, że trafiło się ślepej kurze ziarno i obecność Ady w świecie wielkiej nauki jest czystym przypadkiem.

Ona chyba o sobie myślała tak samo. Kiedy umarła, pochowano ją zgodnie z jej najgłębszym życzeniem - w kościele Świętej Marii Magdaleny w Hucknall, obok ojca, którego nigdy nie znała. Była przecież tylko córką Byrona.

3 komentarze:

  1. Też jestem matematyczką, nie słyszałam nigdy o córce Byrona, może następna opowieść będzie o matematyczkach rosyjskich?

    OdpowiedzUsuń
  2. A o jakie konkretnie postaci Ci chodzi? Myślałam o napisaniu w przyszłości o Zofii Kowalewskiej, ale może znasz jeszcze jakieś interesujące boigrafie? Jeśli tak, będę wdzięczna za podsunięcie pomysłu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, myślałam o Profesor Soni, biografia której zachęciła mnie, w dużej mierze, do studiowania matematyki i zrozumienia tajemniczych matematycznych symboli. O innych, nieznanych matematyczkach pomyślę, ale z ciekawością przeczytam o Kowalewskiej.

    OdpowiedzUsuń